23 listopada 2016

Od Costina cd Mahiru

Warning - targają mną emocje więc taaaaaaaa

Zdezorientowany podrapałem się po czole i wyciągnąłem telefon by wpisać nazwę tego całego demona w google. Nie bardzo rozumiejąc wyjaśnienia, które zawierała przeglądarka wzruszyłem ramionami i podparłem się brodą o ławkę.
- Rysujesz dziwne rzeczy - mruknąłem, stukając palcem wskazującym w kratkowatą kartkę.
- Przynajmniej nie rysuję nikogo, jak śpi - odparł i spojrzał na mnie ze zwycięskim wyrazem twarzy.
- Na twoim miejscu podarł bym ten rysunek, ale pozwoliłeś mi to zostawić w szkicowniku, więc nie widzę problemu - zaśmiałem się i odwróciłem twarzą do tablicy, kiedy nauczycielka weszła do klasy i trzasnęła mnie książką w głowę. Usłyszałem cichy śmiech za plecami, więc odwróciłem się z uniesionymi brwiami. - Jak wrócimy do pokoju, zginiesz marnie - warknąłem i skoncentrowałem się na słowach starszej kobiety.

<Mahi?>

Od Mahiru CD Costina

-To i tak jedyne, do czego Ci się przydadzą-odparłem, gapiąc się w zeszyt. Costin spojrzał na mnie z lekkim wyrzutem, a po chwili, namysłu odparł:
-Skoro wolisz bez nich, to spoko-zaśmiał się. Prychnąłem coś pod nosem, bazgrząc coś w zeszycie. Nagryzmoliłem coś, co wyglądało jak pies. Postanowiłem to wykorzystać, więc poprawiłem ogon tak, że wyglądał jak ogon węża i dorysowałem skrzydła. Po prawej stronie kartki nabazgrałem na szybko "Marchosjas"
-Co tam rysujesz?-Zapytał Costin.
-Marchosjasa-powiedziałem dumnie.
-Mar-co?-Zapytał zaskoczony.
-Marchosjasa. Upadły anioł, demon, który rozporządza trzydziestoma legionami duchów-objaśniłem z dumą.


<Costin?>

Od Gabryśka - Cd. Mii

A gdyby tak wziąć i związać ją jakimś sznurkiem.. I zaprowadzić do egzorcysty..? Mam przynajmniej szczęście, że jestem w pokoju z Mirai, a nie z Mią. Westchnąłem znacząco i stanąłem przed łóżkiem, tupiąc nogą. 
- Czy szanowna panna Mia raczy zejść swoją mokrą, ekhem, z mojego suchutkiego, do czasu, łóżka i przenieść się do swojego pokoju? - warknąłem cicho. Odpowiedział mi jedynie stłumiony bełkot spod kołdry. - Nie zmuszaj mnie do użycia siły.
Jasnowłosa jedynie przeturlała się z jednego końca materaca na drugi, spadając z hukiem na podłogę. Parsknąłem pod nosem, słysząc ciche przekleństwa dochodzące z naleśnika. Podszedłem do dziewczyny i zdjąłem z niej kołdrę, rzucając ją na łóżko. Ta obrzuciła mnie nienawistnym spojrzeniem, które bez trudu wytrzymałem. Przykucnąłem przy niej i uśmiechnąłem się lekko.
- Nie deprawuj młodzieży. - wymruczałem wprost do jej ucha. - Bo przyniosę cykutę. Sokratesie. - dodałem, nadal tym samym tonem.

[ Mia? Wybacz mi za długość ;^; ]

Od Rey'a CD Sage

Cholera, będę cały mokry... Nie Rey, wcale źle to nie brzmi, no skąd.

- No ej, noo! Nie płacz, czy coś... - Wiem, jestem mistrzem pocieszenia. - Może to kiedyś naprawią... Może... Kiedyś... A tymczasem musimy się zadowolić - Wypowiadając to zdanie poruszyłem wymownie brewkami, bo w tym momencie moje myśli stały się tak kudłate jak moje włosy. Na szczęście ruda tego nie zauważyła, hehe - światłem latarki albo świec. Jeśli wybierzemy latarkę, będzie mhrocznie i będziemy mogli poodpowiadać stra-
- BIERZEMY ŚWIECZKI! - wrzasnęła, odklejając się ode mnie. Odblokowała telefon i z pomocą światła emitującego z urządzenia wyjęła świeczki ze swojej torby. I zapalniczkę.

Wtedy też dostałem olśnienia.
- Ej, Sage, a co ty na to~? - Wyrwałem jej zapalniczkę z rąk i kliknąłem ten guziczek, cały czas go przytrzymując. - Pobawmy się w poszukiwaczy skarbów, hehe! (Ciekawe jakich i gdzie ( ͡° ͜ʖ ͡° ) ) Bo zobacz, wtedy zawsze jest mhrocznie, ale i... Fajnie, o! - miałem powiedzieć, że zawsze wplotą jakiś denny romasik i on psuje wszystko, ale w ostatniej chwili się powstrzymałem.

<Sejdż~?>

Od Mii CD Gabryśka

A kto powiedział, że jesteś normalna~? - Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że... Ten dziwny głosik dochodzący z mojego łba nie ma imienia. A przecież znamy się tak długo...

Wiem~!
Od dzisiaj będzie zwała się...
- Ale Lokelani ma rację - prychnęłam, wyprowadzając swój uśmiech na spacer na mordkę. Musiał być na smyczy, c'nie~?
- Że kto przepraszam? - zapytał chłopak, kierując nas do jego pokoju.
Zaśmiałam się cicho pod nosem, nie odpowiadając mu. Tamten przewrócił tylko oczyma.
- Wiesz co, Gab~?
- Jedyne, co wiem, to to, że naprawdę potrzebujesz specjalisty...
- Taaa, ja właśnie o tym. Skoro tak potrzebuję psychola... Ekhm, psychologa, to ty nim zostań i już, pff~. - Nawet nie spytwaszy go o zdanie, weszłam do jego pokoiku, gdzie od razu rozłożyłam się na ciepłym łóżku. Ahhh, jak cieplutkooo~~~!

<Bag? Gab? Czy coś 
Poza tym, to było po hiszpańku, nie po łacinie xD>

Od Costina cd Mahiru

Przejechałem delikatnie dłonią po tyle głowy Mahiru. Pokiwałem lekko głową i roztrzepałem jego grzywkę ze śmiechem.
- Nie rób tak więcej, bo się jeszcze zabijesz, a jeśli nie, to nauczyciel to zrobi - westchnąłem i rozejrzałem się dookoła.
- Jestem pewien, że ty byś mnie ratował - mruknął cicho.
- Zawsze i wszędzie, amour - zaśmiałem się dźwięcznie i pociągnąłem brązowookiego za rękę na następną lekcję. Korzystając z okazji, że klasa była otwarta u siadłem w ławce i wyciągnąłem zeszyt, by otworzyć go z drugiej strony i zacząć bazgrać.
- Pamiętasz te kondomy, które wczoraj kupiłem? - zapytałem cicho, odwracając się do siedzącego za mną Mahiru. - Nadmucham z nich dzisiaj balony.

<Mahi?>