29 stycznia 2017

Od Costina CD Mahiru

On jest niemożliwy. Prychnąłem ze śmiechu i pokręciłem głową na boki, jednak podniosłem chłopaka, ciesząc się jak głupi, gdy owinął nogi wokół mojego pasa.
- Jak chcesz stać, kiedy twoje nogi odmawiają posłuszeństwa, co? - zaśmiałem się i otworzyłem drzwi od łazienki stopą. Z uśmiechem posadziłem Mahiru na zlewie i cmoknąłem w wysunięte wargi. Uroczo.
- Poradzę sobie - bąknął i zaczął wyrywać się z mojego uścisku. Nie pozwoliłem na to jednak i ścisnąłem dłońmi jego tyłek, co odbiło się w niewielkim lusterku na chłopakiem. Z usatysfakcjonowanym uśmiechem puściłem go, stawiając na podłodze.
- Wołaj, jakbyś mnie potrzebował - powiedziałem i puściłem do niego oczko. Costin zawsze do usług.
Posłusznie wyszedłem z łazienki dając mu wystarczająco prywatności i zaatakowałem czarnego kota głaskaniem i przytulasami. Nawet jeśli się nie lubimy muszę na kimś wyładować emocje.

<Mahi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz