25 października 2016

Od Sage cd Reya

Przeskakiwałam z nogi na nogę idąc dalej, nie zwracając uwagi na to co się dzieje wokół mnie dopóki nie usłyszałam głośnego grzmotu. Powoli wróciłam do żeczywistości.
- Rey może wrócimy do domu? - piwiedzialam cicho, patrząc na niebo. - Rey? - przerażona zaczęłam rozglądać się dookoła. Białowłosy zniknął jak królik w kapeluszu magika. Rozgorączkowana zaczęłam biec w drogę, z której przyszłam. Wykrzykiwałam imię chłopaka, póki nie usłyszałam nawoływania, przez znajomy głos. Przyśpieszyłam kroku i kiedy zobaczyłam współlokatora bezceremonialnie wpadłam w jego ramiona.

<Rey? LOFFKI>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz