18 listopada 2016

Od Sage cd Reya

Weszłam wkurzona do pokoju i usiadłam na łóżku naburmuszona. Rey wytknął głowę za balkon i spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
- Weź bluzę i będzie ciepło - mruknął, znowu znikając na świeżym powietrzu. Westchnęłam zrezygnowana i sięgnęłam po odłożoną wcześniej bluzę chłopaka. Z wysuniętymi wargami opadłam się o barierkę łokciami i patrzyłam na lekko pomarańczowy księżyc. Nagle niebo przeciął kolejny piorun, a ja jak oparzona doskoczyłam do jasnowłosego. Przykleiłam twarz do piersi Rey'a i zakryłam uszy dłońmi, co nie bardzo pomogło.
- Proszę wróćmy do środka, proszę, proszę, proszę - powtarzałam jak mantrę. W końcu chłopak odpuścił i wprowadził mnie do oświetlonego pokoju. Grzmot rozprzestrzenił się po dworze, a ja podskoczyłam w miejscu, gdy światła nagle zaczęły migotać. W całym pomieszczeniu zapanowała ciemność.
- Musiało wywalić korki - mruknął Rey, nie luzując obronnego uścisku. Złapałam jego koszulkę w pięść i zaczęłam cicho łkać ze strachu.

<Rey?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz