18 listopada 2016

Akane DO Raiden'a

Lekcje były jak zawsze nudę, co nie oznaczało, że nie słuchałam się nauczyciela. Słuchałam się go, ale w mniejszym stopniu. Na szczęście opanowałam podzielność uwagi. Byłam z tego dumna, że nauczyłam się tej umiejętności. Przydawała się i to czasami bardzo. A co do tematu jaki w tej chwili przerabialiśmy rozumiałam go i miałam wykute go na blachę. Jak tylko dzwonek dał znać, że jest koniec lekcji, od razu wzięłam swoją torbę i poszłam sobie na spokojnie na dach szkoły. Nikt tam nie przychodził co było mi na rękę. Jakoś nie potrafiłam się odnaleźć w tej szkole, a bynajmniej teraz. Miałam nadzieję, że odnajdę się w tej szkole jak najszybciej. Jeżeli nie nadejdzie to teraz to nadejdzie z czasem, a bynajmniej miałam taką nadzieję. Stanęłam przy barierkach i rozejrzałam się dookoła. Uczniowie na placu wyglądali na szczęśliwych chociaż nie można było tego powiedzieć o co niektórych. W oddali zobaczyłam chłopaka siedzącego pod drzewem, jednak był on sam co nie tyczyło się to innych. On był inny. Dzwonek zadzwonił, a ja pobiegłam na kolejną lekcję. Tym razem była to matematyka. Nie za bardzo jej lubiłam, ale no cóż. Biegłam do klasy, bo prawie bym się spóźniła z resztą tak jak prawie zawsze. Twarz chłopak utkwiła mi w głowie. Kojarzyłam skądś chłopaka, ale za bardzo nie wiem skąd. Jakoś udało mi się zdążyć na czas i to w dodatku przed nauczycielem. Usiadłam w ławce i wyjęłam potrzebne rzeczy, no może poza tym, że nie miałam książki.
- Raiden podzielisz się książką z Akane. Jest nowa więc nie ma książki - spojrzałam się w stronę chłopaka. To był on. Chłopak którego widziałam dzisiaj z dachu. Wiedziałam, że skądś go znam. Dostawiłam ławkę do jego. Był cichy co mnie nie zaskakiwało. Lekcja była nudna i t strasznie. Otworzyłam zeszyt, przewróciłam kartki na sam koniec i zaczęłam coś rysować. Chłopak od czasu do czasu spoglądał się na to co robię. Na sam koniec nauczyciel podzielił nas w pary, była z chłopakiem od którego pożyczyłam książkę i kazał nam zrobić jakiś projekt. Dzwonek zadzwonił, a wszyscy zaczęli wychodzić z klasy.
- Co ty na to, abyśmy dzisiaj wszystko omówili co i jak z tym projektem i mieli resztę dnia wolnego? - spytałam, a on spojrzał na mnie.
- Dobrze - odpowiedział.
Spakowałam więc wszystko do swojej torby, a kartkę z rysunkiem wyrwała po czym zgniotłam i wyrzuciłam do kosza.
- Chodźmy w ciche miejsce. Tam gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał - odparłam, a chłopak poszedł za mną. Oczywiście skierowałam się w jedno z moich ulubionych miejsc, czyli dach szkoły.

<Raiden?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz