6 listopada 2016

Od Costina cd Mahiru

Spojrzałem uśmiechnięty na szatyna, ale mina zaraz mi zrzedła gdy przyłożył dłoń do głowy, zaraz na nią zerkając. Zerwałem się szybko z łóżka i podbiegłem do niego, zrzucając wszystkie kartki, które trzymałem na ziemię. Złapałem jego dłonie oglądając je i spostrzegając czerwone ślady. Ostrożne dotknąłem głowy współlokatora, sprawdzając jak duże jest rozcięcie.
- Co zrobiłeś? - zapytałem zmartwiony, przejeżdżając niechcący po ranie. - Przepraszam - speszyłem się i odsunąłem ręce. - Bardzo boli?
- Nie. Przewróciłem się na schodach - mruknął i chciał się odsunąć, ale otuliłem go rękami. - W ciąży jesteś czy jak? Bo te twoje humorki to takie trochę wkurzające są. Jak wszystko z tobą związane - dodał, ale to zignorowałem. Odsunąłem się i sięgnąłem po paczkę żelków z szafki. Usiadłem na łóżku wystawiając rękę z opakowaniem do Mahiru.
- Trzymaj, ja i tak tego nie zjem - stwierdziłem. Brązowooki spojrzał na Haribo niepewnie.
- Co tam dosypałeś?
- Czy naprawdę w każdej sytuacji, w której próbuję być miły każdy podejrzewa mnie o jakąś zbrodnie? - westchnąłem i odwróciłem się do niego plecami.

<Mahi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz