14 listopada 2016

Od Leona - Cd. Sephriny

 Powietrze jest wręcz przesycone zapachem kwiatów, które pomieszały się z tym dziewczyny. Perfumy? Jeśli tak, to są nieco zbyt słodkawe. Jeśli nie- dama bardzo przyjemnie pachnie. Spoglądam na jej delikatną dłoń, tak różną od mojej naznaczonej kilkoma bliznami. Pyta o kwiaty, a ja nie wiem, co miałbym odpowiedzieć. Interesuję się tobą? Kocham cię od dawien dawna? Przestraszyłaby się, najpewniej. Z drugiej strony kłamstwo nie miałoby żadnego logicznego sensu, wyrobiłaby sobie o mnie niezbyt pochlebną opinię.
 Unoszę kąciki ust w nieco niesfornym uśmiechu. Zapewne nadaje mi on wygląd miejskiego cwaniaczka, za co przeklinam samego siebie. I za to, że nie mogę wydusić z siebie ani słowa. Krępuję się przy niej, co nie jest do mnie podobne. Wzdycham, zbierając się w sobie. Nie mogę wypalić jej z wyznaniem uczuć, wzięłaby mnie za dziwaka. Nareszcie jej odpowiadam, tonem godnym pożałowania. Od kiedy stałem się taki miękki?
 — Podpytałem niektórych. Wiesz, taki ktoś jak ja zawsze znajdzie sposób na zdobycie informacji.
 Jej spojrzenie rozbraja mnie do końca. Oczy potrafią wyrazić więcej, niż zwykłe słowa.
 — Nie patrz się na mnie, jak na UFO! — Śmieję się cicho.

[Seph?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz