15 listopada 2016

Od Rey'a CD Sage

Zrobiłem coś na kształt lenny'ego, kiedy dziewoja wymieniła tytuł "Droga Bez Powrotu". Wiecie co? Nazwijmy tego "lenny'ego" "reeynny". Zrobiłem reeynny'ego, o.

- Droga bez powrotu, powiadasz~? - zacząłem, znacząco poruszając przy tym brwiami. - Trójkę, hmm~?
- Może być - mruknęła. Już miała wstać i sięgnąć do swojej torby, ale ją powstrzymałem.
- CZEEEJ, PRZYPOMINAŁO MI SIĘ COOŚ - zawołałem, ciagnąc Sagiusza na balkon. Była w szoku, ale to chyba... Nie. To nienormalne, pff.

Zimny powiew wiatru od razu w nas uderzył, po czym fala deszczu niemal od razu przemoczyła nas do suchej nitki.
- Dzisiej księżyc taki fajny jeeest~~~. - Wskazałem palcem na naturalną satelitę Ziemi z szerokim uśmiechem.

Zachowywałem się trochę jak Mia.

- Rey, czy ty sobie jaja robisz?! Jest zimno, a ty chcesz tylko popatrzeć sobie na księżyc?! Wracamy, nie ma mowy!
- ALE STÓÓÓJ~! Takie coś zdarza się na ileś tam lat! A jak ja mówię ileś tam, to ba-
- To może za ileś tam lat to zobaczymy, może będzie lepsza pogoda! Ale ja nie mam zamiaru stać tutaj tylko o to, by sobie księżyc poobserwować!
- ALE JAK JA MÓWIĘ, ILEŚ TAM, TO ZNACZY, ŻE BARDZO DUŻO, NOO~~~! - Ostatnie słowa wręcz wydarłemz siebie, bo znowu chciała mi przerwać, więc musiałem jąjakoś przekrzyczeć, co nie?

<Sejdż?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz