15 października 2016

[...] Jestem niepokonany

Cała siła którą mam, całe życie, które jeszcze we mnie zostało
Oddam każdy oddech, aby być wszystkim czym mogę być
Ja, Ja, Ja jestem niepokonany
Ja, Ja, Ja jestem niepokonany
Skillet Undefeated

GODNOŚĆ: Leon Jeremiasz Chimero, choć większość osób zwraca się do niego jego pierwszym imieniem.
PSEUDONIM: Wszelkie zdrobnienia jego imienia są jak najbardziej akceptowalne i słodkie. Dodatkowo ludu ma w zwyczaju nazywać go Cwaniaczkiem lub Łajzą za co znajomi obrywają w pyska.
ROLA: Anioł
WIEK: 16 lat
PŁEĆ: Mężczyzna
POCHODZENIE: Otóż Leoś jest Europejczykiem, dokładniej pochodzi z ojczyzny cwaniactwa-cebulactwa- Polski.
ORIENTACJA: Heteroseksualny
ZAUROCZENIE: Może jest, może nie ma, a jak w kimś się zakochał, to i tak wredzielec nie piśnie słówka.
CHARAKTER: Jak na kogoś wychowanego w towarzystwie wojskowych i im podobnych- Leon sprawia wrażenie bardzo pogodnego, a jednocześnie poważnego. Przez lata nauczył się trzymania wszelkich słabości wyłącznie dla siebie, bo po cóż inni mieliby znać jego słabe punkty? Kamienny wyraz twarzy, wzbudza w danych osobach przeróżne emocje- od ciekawości, poprzez obojętność, aż po strach. Tak, facet odstrasza swoim jestestwem, no i oczywiście miną w stylu "podejdź, a cię poszatkuję". Jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują, prawda? No więc podchodzisz do niego i zagadujesz. On odpowiada ci najcieplejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek miałeś szansę widzieć. Od samego początku kontaktów traktuje innych jak starych przyjaciół. Z tego można wyciągnąć cechę towarzyski. I taki w istocie jest. Otwartość to coś, co trzyma się niego od najmłodszych lat życia, przez co może być trochę... irytujący. Tak, odpowie na każde pytanie bez wahania, ale też nie boi się poruszać tematów z kategorii czystego tabu. Dla niego "zakazane" nie istnieje i istnieć nie będzie. Bo po cóż stawiać granice, skoro obowiązuje wolność słowa? Lecz u niego termin "wolność" jest szeroki. Nie uznaje on zasad odgórnie narzuconych przez innych, sam wyznacza je sobie.
 Jest to typowy buntownik. Dodatkowo szczwany z niego lis, mistrz lewych transakcji i szemranych interesów. Należy do tych osób, które wyjdą z każdej opresji, choćby miały wrócić do domu ledwo żywe. Zawsze posiada swoje zdanie na jakiś temat, choćby było ono absurdalne. Przez to często pakuje się w kłótnie i bójki. Ale dość już o jego gorszej stronie. Przejdźmy może do konkretów.
  Jeśli uda ci się bliżej go poznać (co jest, nawiasem mówiąc, bardzo łatwe), to nie odpędzisz Leosia za żadne skarby. Wierność i przywiązanie często dają o sobie znać. Może to i lepiej, w końcu w zamian za ciepło otrzymasz swojego własnego rycerza w niekoniecznie białej zbroi. Jest gotowy dosłownie skoczyć w ogień dla bliskiej mu osoby, co pewnie świadczy o jakimś zaburzeniu psychicznym. Gotowy jest na najróżniejsze poświęcenia względem innych. Również pomoże, jeśli będzie trzeba. Na ogół jest szczery aż do bólu, czym potrafi dotkliwie zranić. Choć jednocześnie jest bardzo delikatny, potrafi pocieszać. 
  Chłopak często wpada w tarapaty i równie często wychodzi z nich cało. Świetny z niego wojownik, nie stroni od rozwiązań czysto siłowych. Do starć raczej podchodzi strategicznie, unikając ciosów i próbując najpierw poznać styl walki przeciwnika, dopiero później zaczyna atakować.
UMIEJĘTNOŚCI: 
  • Jak na miejskiego cwaniaczka przystało, Leo jest dobrym kanciarzem. Wykiwa każdego, choćby miał stanąć na głowie. Dzięki temu potrafi też uniknąć wielu problemów. Sam nie nazywa tego oszukiwaniem, a jedynie drobną pomocą psychologiczną lub pokazywaniem nieco innej, ale nadal właściwej drogi myślowej.
  • Lubuje się w nielegalnym handlu, inaczej takim na własną rękę. W szkole uchodzi za człowieka, który może załatwić wszystko- od lewych zwolnień lekarskich, po sprzęt AGD i RTV do pokoju. A wszystko to pod nosem nauczycieli, którzy o dziwo jeszcze się nie zorientowali, co też nasz Polak wyprawia tuż obok nich.
  • Ponadprzeciętna siła oraz wytrzymałość czynią z niego osobę nieświadomie niebezpieczną. Dlaczego tak? Chłoptaś nie kontroluje tego, jak mocno uściśnie komuś rękę, przypadkowo zdarzyło mu się nawet wyrwać drzwi z zawiasów. Wszystkie uszkodzenia i wpadki podkreśla jego niewinne Ups... wtopa. Za to nadrabia wszystko swoim zapałem do pomagania w czymkolwiek oraz do zajęć sportowych. Udało mu się dostać do szkolnej reprezentacji koszykówki.
O POSTACI: Wcześniej wiódł życie na małym osiedlu, gdzieś na przedmieściach Katowic. Mieszkał z matką i trójką rodzeństwa, bowiem ojca zwykle nie było w domu. Wojsko pożerało cały wolny czas tatusia, który w wolnych chwilach szkolił swojego synka. Co prawda Leon bardzo lubił bawić się w żołnierza, odpowiadało mu to i chciał pójść tą drogą w przyszłości, ale Marzena [matula] nie chciała, by młody się zmarnował. Nie po tym, jak przestała poznawać swojego męża. Niby na początku nie widziała niczego innego w Jeremiaszu, ale w miarę upływu lat i on zmieniał się, powoli przejmował zwyczaje oraz styl bycia wysokiego rangą ojca. Z drugiej strony stawał się bardziej otwarty, wykazywał się przebiegłością, dobrze radził sobie w pojedynkę. Miał zmysł handlu, umiejętność manipulacji innymi osobami. Wykorzystywał to w każdej sytuacji. W wieku 12 lat był już typowym cwaniaczkiem, który załatwiłby wszystko na tu i teraz. Do Stanów trafił za sprawą nie mamy, a taty. Rodzic chciał, by chłopak chodził do tej samej szkoły, co on sam przed laty. Tak też bytuje tu od pierwszej klasy.
INNE: 
  • Pomimo tego, że jest Aniołkiem, uczy się całkiem przeciętnie. Rzadko kiedy dostaje ocenę wyższą, niż 4 (wyjątkiem jest w-f, z którego chłopak ma większość celujących).
  • Należy do kategorii wielkoludów- mierzy dwa metry i centymetr. Niestety nie mieści się w drzwiach i często musi się garbić, ale za to w graniu w kosza ma łatwiej, niż inni.
  • Głosik [X]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz