15 października 2016

Od Leona

SOBOTA || INTERNAT: ŚWIETLICA

   Oparłem się ręką o stół. Walały się na nim różnorodne pisemka o tematyce dwuznacznej, niektóre nawet sugerowały tylko jedno. Normalnie wystawa świerszczyków, takiego porno dla ubogich, bo i płyt było kilka. Czego to się nie robi dla biednych, zdesperowanych pobratymców, kiedy są w potrzebie? Zwłaszcza wtedy, kiedy dostaje się za to spore wynagrodzenie i obiecaną przysługę? Niektóre gazety przejechały przez całą długość blatu, trafiając prosto w lepkie łapki jakiegoś pierwszaczka. Na ich miejsce wskoczył zwitek banknotów. Schowałem je do kieszeni bluzy, przywołując na twarz charakterystyczny dla mnie uśmiech. Resztę towaru zapakowałem do sportowej torby. W końcu przecież WRACAŁEM TERAZ Z TRENINGU. Przynajmniej taką informację posiadali wychowawcy tego tymczasowego miejsca zamieszkania i tak powinno pozostać. Zapiąłem zamek błyskawiczny akurat w momencie, kiedy na świetlicę wkroczył syn dyrektora, wraz z kilkoma innymi nauczycielami. Chłopaczek z pierwszej zaczął się dziwnie zachowywać, chyba stres go zeżarł. Ja zaś, jak gdyby nigdy nic, ruszyłem do wyjścia, omijając dorosłych. Niestety musiała być przy nich ta cholera, Kanade. Zwykła osa z manią wyższości, tak można było określić jej osobę. Złapała mnie gdzieś w połowie korytarza, przynajmniej spróbowała to zrobić. Rzuciłem się biegiem po schodach, tylko tego by brakowało, żeby mnie wsypała. Prawie zabiłem się, pokonując ostatnie stopnie, ale mniejsza z tym. Wparowałem do pierwszego-lepszego pokoju, nawet nie wiem czyjego. Była w nim jakaś dziewczyna o ciemnych włosach, wyglądała na niewinną, ale w tej chwili gotową do zamordowania mojej biednej osoby. Kroki rozległy się gdzieś niedaleko, musiałem improwizować. Gdy ktoś nacisnął na klamkę, zrzuciłem torbę z ramienia i podszedłem do dziewczyny. Ująłem ją w talii, przyciągając do siebie, pochyliłem się, szepcząc jej do ucha:
  - Ratuj...
I tutaj do pokoju wparowała rozwścieczona WPP [wielka pani przewodnicząca].

[Celes? Uratujesz idiotę? XD]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz