23 października 2016

Od Judy do Raiden'a

Szłam przez korytarz pełnym innych uczniów. Wszyscy siedzieli na ławkach, anioły z aniołami, demony z demonami. Niektórzy byli samotni, a inni nawet pomieszani. Gdy tak patrzyłam na uśmiechy innych, śmiechy i rozmowy miło mi się robiło na sercu. Uwielbiałam takie radosne widoki.
Właśnie skończyłam lekcje i mogłam wracać do siebie. Odniosłam tylko plecak do pokoju i wyszłam na zewnątrz, zostawiając wszystko za sobą. Kluczyk, telefon i portfel trzymałam w kieszeni jeansowych spodni. Poczułam zimny wiatr, który porywał moje niebieskie włosy i fioletową koszulkę z czarnym obrazkiem psa w bucie. Włożyłam ręce do kieszeni i szłam przed siebie. Wzięłam głęboki wdech i poczułam świeże powietrze w płucach. Uśmiechnęłam się, bo dzień zapowiadał się na prawdę wspaniale. Zamknęłam oczy i szłam przed siebie, aż nagle nie uderzyłam w coś, a raczej w kogoś. Szybko otworzyłam oczy stwierdzając, że to był zły pomysł, chodzenia na ślepo. Przede mną pokazał się jakiś starszy chłopak, ode mnie wyższy. Uśmiechnęłam się nie pewnie. I zadarłam nieco głowę do góry
- Wybacz. Sądziłam, że będę tutaj sama - oświadczyłam rozglądając się po ogrodzie. Nikogo tutaj nie było, oprócz mnie i tego nieznajomego jegomościa. Dziwiłam się, że kogoś tutaj znajdę. Inni mają jeszcze lekcję, a tak czy siak mało tutaj osób przychodziło.

< Raiden? Wybacz za to coś >.< >

Przypominam o dopisywaniu etykietek (tytułów opek) przy wysyłaniu!

1 komentarz: