4 listopada 2016

Od Cecila - Cd. Aesop'a

- O KURNA PRÓG ZAATAKOWAŁ MI PALCA, TA SZKOŁA NIEBEZPIECZNA JEST - wszystko, powtarzam, wszystko tutaj chce mnie zabić lub spenetrować. Będę to powtarzał codziennie, póki wszyscy tego nie zrozumieją. Złożę skargę, naślę na nich Putina i tyle po tym burdelu, dziękuję dobranoc. Oni tu uczą jak lody robić z polewą bez lodów. Jak smarować nogi po próbie przyjaźni z malinami. Jak jeździć na ruskich rolkach i jak dogłębnie penetrować innych, nie tylko językiem czy wzrokiem. Uniosłem bolącą nogę, po czym posunąłem do swojego pokoju. Zmierzwiłem ręką włosy, witając się z Yoshiko. Musiała wyjść na jakieś dodatkowe, to legnąłem się na łóżko i rozmasowałem bolący palec. O fak... jogurt leży. Yo pewnie zostawiła. Nie obrazi się, jak go wezmę sobie wezmę...
Dziesięć sekund później wystąpiły nieoczekiwane objawy - jogurt był przeterminowany [ogółem pochodził z odmętów stołówki, więc kto spodziewał się tego że będzie dobry], a Cyc tego nie czuł, więc miał to w dupie. Przez to czuł się dziwnie, jakby naćpał się syropu przez oczy i jego nastawienie całkowicie się zmieniło... #dramaqueen_cecilforewa. Relacjonował zjarany mózg tego debila.
Znowu słyszę kolory i widzę pieśni starych przodków. Costin się do mnie dobiera? Nie, to ten Sołp, Aesip... Aseop. Mydelniczka. Tak, muszę jej to wszystko wytknąć... Powiedzieć co o niej myślę. Spróbuję wyjść na korytarz... Fak, próg znowu atakuje. Na szczęście miałem kapcie. A tam jest mój kochany przyjaciel! Trzeba do niego iść... Tak, jego plecy są takie miękkie.
- Wtf Cecil, co ty odwalasz? - zerwał się, kiedy otoczyłem łapami jego szyję.
- Tulam się, miły jesteś w dotyku - wymruczałem w odpowiedzi, czując takie fajne ciepełko, bijące od plecków tego typa - Haftuję normalnie, serio... Boże zaraz uwolnię pawia, zabierz mnie do łazienki

< BRAKOWENA OK? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz