21 października 2016

Od Mahiru CD Costina

-Czemu miałoby mnie to nie obchodzić, do jasnej cholery?!-Krzyknąłem na niego.
-Mówiłem, że masz wypierdalać!-Wydarł się, wyciągając żyletkę ze zlewu. Zaczął odwiązywać bandaż, ale powstrzymałem go, łapiąc go za dłoń, w której trzymał żyletkę. Chwyciłem go tak niefortunnie, że narzędzie rozorało mi dłoń, pozostawiając krwawą linię, biegnącą od kciuka do palca serdecznego. Udało mi się wyrwać mu żyletkę, po czym złamałem ją na pół i wyrzuciłem ją do kibla.
-A teraz gadaj, czemu to robisz?-Warknąłem.
-Widzisz, co żeś zrobił, palancie? I po co se rozcinałeś rękę? Trzeba było mnie zostawić w spokoju, ty nieogarze!-Odparł groźnie.
-I co z tego? Nie odpowiedziałeś mi na pytanie!-Odpowiedziałem chłodno.


<Costin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz