21 października 2016

Od Mii CD Gabrijela

Przełknęłam głośno ślinę, gdy powiedział, że chce obejrzeć horror.
- Tylko mi nie mów, że się boisz, nooo - zaśmiał się, widząc moją reakcję na jego słowa.
- N-nie boję się horrorów! To tylko fikcja jest, przecież!
- Spokojnie, mogę wybrać taki oparty na faktach, a takich mam wiele~.
Nie chciałam wyjść na jakiegoś tchórza, więc zgodziłam się na to z dumą w głosie. Miał dasz radę!

Mia, nie dasz rady. - Ponownie odezwał się głos z głowy.
I tym razem w sumie się nie myliła - wiedziałam, że nie dam rady. Jednak już za późno, by cokolwiek odwołać.
- To... Przyjdę za jakieś dwadzieścia minut, okej~?
- Jasne, do zobaczenia. - Odwrócił się na pięcie i pognał w stronę swojego pokoju.



W międzyczasie szukałam idealnej herbaty na to popołudnie. Wiedziałam, że muszę wziąć coś, co pomoże mi się uspokoić w czasie filmu.
- Hmm, może roiboss? - zapytałam sama siebie.
Nie, weź coś lepszego. - No tak, zapomniałam, jest ona.
- Nah, melisę? Bo Miłorząb Japoński to na przepracowanieee... - jęknęłam. - Już wiem! Wezmę Żeń-Szeń Syberyjski, dobrze działa na dotlenienie mózgu~! - krzyknęłam uradowana. Jednak moja radość pogłębiła się, gdy zauważyłam rodzaj herbaty należący do jednych z najcudowniejszych.
- Kwitnąca Zorza Polarna... - Błysnęły mi się oczy. - Wezmę ją dla tego chłopaka, niech będzie pod wrażeniem, a co mi tam! - Już sobie wyobraziłam, jak delikatne listki białej herbaty, splecione w dużą, magiczną kulę z ukrytym w środku kwiatem amarantusa i lilii. Tworzą wyjątkowy spektakl w filiżance, gdyż w trakcie parzenia, zielone listki i białe tipsy uchylają się, ukazując z wnętrza bukiet pomarańczowo-różowych kwiatów. Ta herbata oczaruje każdego, no~!

Jak zobaczy, że ta herbata kwitnie, to normalnie na zawał zejdzie, nim ją w ogóle wypije. A zauważ, że ta herbata zmniejsza ryzyko zawału... - Ponownie ona.

- Nah, cicho! Nie zejdzie na zawał, już ja tego dopilnuję~!
Chwyciłam woreczek domniemanej herbaty - Żeń-Szenia Syberyjskiego, jak i herbatę Kwitnącą - i ruszyłam w stronę pokoju chłopaka, na odchodne krzykiem informując Desiderię, że niedługo wrócę.

Wparowałam jak burza do pomieszczenia należącego do posiadacza włosów o barwie jasnego różu.
- Jestem~! - zawołałam, unosząc do góry torebki z herbatkami.

Jednak przyszłam chyba zbyt wcześnie. Zdecydowanie za wcześnie...
Chłopaczyna stał na środku pokoju wpół nagi.

Cóż, pierwszą zasadą herbatkowych spotkań Mii, będzie...
Zawsze miej coś na sobie.


<Gabrijel? x'D?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz