10 listopada 2016

Od Costina cd Mahiru

Stałem jak wryty, z rękami uniesionymi w górę i patrząc pustym wzrokiem z lustro na przeciw mnie. Z transu obudziły mnie łzy cieknące po policzkach. Załkałem cicho, w końcu przytulając chłopaka tak mocno, jakby zaraz miał po prostu zniknąć a to wszystko okazać się snem. Rozpłakałem się całkowicie, wtulając twarz we włosy Mahiru.
- Dziękuję - szepnąłem chicho. - Nie mam pojęcia, czy robisz to świadomie, a-ale jednak tutaj jesteś i wcale na mnie nie krzyczysz i-i... Próbowałem, próbowałem temu zapobiec przez ciągłe namawianie cię do rzeczy, których nie chciałeś robić, ale to tylko pogarszało sprawę, a kiedy w końcu to powiedziałem ty nie uciekłeś. Kocham cię tak bardzo mocno, Ma'iru - załkałem szczęśliwy i podniosłem jego podbródek i ponownie złączyłem nasze usta w lekkim pocałunku. Pocałunku wdzięczności, za akceptację i brak odrzucenia. - Proszę, tylko teraz mnie nie zostawiaj - szepnąłem, uspakajając się powoli.

<Mahiru? SZOK>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz