Odskoczyłem do tyłu, przywalając tyłem w głowy w oparcie łóżka. Otarłem usta rękawem, patrząc z lekkim zaskoczeniem na Costina.
-Aż się wierzyć nie chce-zaśmiał się nutką dumy.
-W co niby?-Mruknąłem.
-Odskakujesz, jakby to była jakaś nowość. Co Ci zmienia, czy pocałowałem Cię normalnie, czy po francusku?-Zapytał z lekkim uśmiechem.
-Zmienia! I to bardzo dużo! To ohydne! I niehigieniczne!-Stwierdziłem z obrzydzeniem.
-Niehigieniczne? Człowieku, wczoraj wieczorem...-Zaczął, ale przerwałem:
-Pamiętam, co było wczoraj wieczorem-jednak jego argumenty sprawiły, że postanowiłem zamilknąć.
<Costin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz