18 października 2016

Od Nico - Cd. Kanade

Gdy spojrzałem na dziewczynę uświadomiłem sobie jedną i bardzo bolesną rzecz. Była bardzo podobna do mojej nieżyjącej siostry. Bardzo mi ją przypominała i nie wiem dlaczego od pierwszego spotkania wywołała u mnie dość...pozytywne emocje. Może to sprawa tego, że jest pierwszą dziewczyną z którą mogłem normalnie porozmawiać?
- No tak, wiem. Musisz mnie oprowadzić, każdy przewodniczący musi oprowadzać nowego ucznia, taki obowiązek - uśmiechnąłem się, mrużąc delikatnie przy tym oczy. Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona, a potem odwracając się do mnie tyłem ruszyła przed siebie.
- Pokój mamy razem, na II piętrz..- zaczęła, ale ja szybko jej przeszkodziłem, patrząc na nią w osłupieniu.
- Chłopcy mogą być z dziewczynami w pokoju? Razem? - kolejne pytanie wypadło z moich ust, jak karabin. Moja kolejna wada, gdy się denerwuje zaczynam troszeczkę za szybko mówić, nic takiego.
- Umm... No tak. - Kanade odwróciła się do mnie, a ja uśmiechnąłem się nikło. - Poznasz wielu innych osób, nie będziesz ze mną uwiązany.
Ciekawa propozycja. Z mojej twarzy znikł uśmiech i popatrzyłem tępym wzrokiem w podłogę, zapadając w rozmyślenia. Czyli, że mam zdobyć jakiś przyjaciół? Nigdy ich nie miałem i jakoś nie doświadczyłem tego jak taką osobę znaleźć.
- To jest niemożliwe. - uciąłem krótko, patrząc na niej spod grzywki, która opadła mi na oko. Spróbowałem ją poprawić, ale i tak spadła na to same miejsce, jak zwykle.
- Jak to? - Kanade popatrzyła na mnie jak na dziwaka. Znam te spojrzenie. Od urodzenia. Wszyscy tak na mnie patrzyli, bez wyjątku.
- Moja mama ujęła to w piękne słowo i najbardziej chodziło jej o to bym zapamiętał to na całe życie. Gdy kiedyś spytałem czy kocha mnie tak jak inne matki kochają swoje dzieci, odpowiedziała mi, że jestem mutantem wypranym z uczuć, trzymam się tego zdania do dzisiaj...
- A-ale...
- Wiem, dziwny jestem. Bardzo przypominasz mi moją siostrę, wiesz? Jedyną osobę, która kiedyś mnie kochała - szepnąłem z bólem i podniosłem swoją walizkę, patrząc na dziewczynę bez wyrazu. Zacząłem iść schodami na drugie piętro, oczywiście idąc wolniej by dziewczyna mogła mnie dogonić.
<Kanade?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz