18 października 2016

Od Sage do Rey'a

- Dzwoń, w wolnym czasie. Nie spóźniaj się na lekcję proszę i jeszcze raz dzwoń. Pamiętaj, że cię kochamy Sagie - mama powiedziała, tuląc mnie przed internatem od jakiś piętnastu minut. Obie miałyśmy łzy w oczach. Westchnęłam cicho przecierając oczy i popatrzyłam na tatę i Erin wykładających moje rzeczy. Uśmiechnęłam się wdzięcznie i uwolniłam się z uścisków mojej rodzicielki i pożegnałam się z resztą rodziny.
- Pierwsze piętro, pokój 2.2 siostrzyczko. Byłam ogarnąć listę - Erin powiedziała i objęła mnie jako ostatnia. - Trzymaj się.
Wszyscy wsiedli do samochodu i zaczęli odjeżdżać. Kiwałam im puki auto nie zniknęło za zakrętem. Westchnęłam cicho i zwróciłam się do tego zatłoczonego od dzieciaków internatu. Wzięłam dwie walizki i wybrałam się na pierwsze piętro szukając swojego nowego pokoju. Kidy znalazłam odpowiednie drzwi, weszłam bez zastanowienia i zobaczyłam jasnowłosego chłopaka gadającego do butelek wody gazowanej. Spojrzałam na niego sceptycznie i omijając go szerokim łukiem usadowiłam się na drugim łóżku.

<Rey?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz