29 października 2016

Od Mahiru - Opowiadanie eventowe

Sala, w której miał odbyć się ten cały cyrk, była już w pełni ozdobiona. Pewnie byłoby to świetnym przeżyciem, gdyby nie to, że muszę przebrać się za pokojówkę. Odetchnąłem z niecierpliwością. Wejście smoka za trzy... Dwa... Jeden... Po skończeniu krótkiego odliczania popchnąłem z całej siły drzwi, ukazując się na sali w przebraniu pokojówki.
Wziąłem głęboki oddech i postawiłem pierwszy krok w sali. Uczniowie odwalili kawał dobrej roboty. Eh, nie ma to jak zrobić kostium dla samego siebie i nic innego nie odwalić. Chociaż kupiłem jakieś tam nici i kilka igieł, to cholernie mało się przyczyniłem.
Jak cały ten idiotyzm się skończy, Costinowi się oberwie, że wciągnął mnie w ten szajs.
Poprawiłem spódniczkę... Jeny, nie wierzyłem, że kiedykolwiek wypowiem, albo nawet pomyślę o takim zdaniu. Jedyną rzeczą, którą mogłem założyć tak, jak chciałem, były buty. Wziąłem czarne trampki, co wyglądało debilnie, ale przynajmniej w jednym calu nie wyglądałem jak typowa Mary Sue z jakiegoś słabego shoujo*.

Nie zamierzałem siedzieć na tym całym wydarzeniu zbyt długo. Resztę wieczoru zaplanowałem spędzić z laptopem i odpalonym na nim horrorze. A może wezmę sobie laptopa tutaj?
Pobiegłem do pokoju i wyciągnąłem laptopa spod poduszki, po drodze zgarniając słuchawki, po czym wróciłem prędko na salę.
Usiadłem gdzieś z boku, założyłem słuchawki i włączyłem sobie na jakiejś stronce "Livid". Początkowo film zdawał się być jakiś taki nudny, ale potem zaczęła się rzeź. Pierwsze sceny były znośne, ale w końcu tak się wystraszyłem, że wydałem z siebie dziwny pisk na pół sali. Na szczęście, nikt nie zorientował się, że to ja wydałem ten odgłos. Szybko wyłączyłem film i odpaliłem CS'a na uspokojenie. Nagle zaczepił mnie Costin.
-Czego?-Warknąłem zezłoszczony.
-Postanowiłem Ci uświadomić, że pokojówka grająca w gry na środku sali nie jest urocza, a ty taki masz być, także zostaw laptopa i zajmij się czymś innym-pouczył mnie.
-Czyli według Ciebie, oprócz zakładania tego durnego stroju nie wystarczy i jeszcze mam zachowywać się uroczo? Weź mnie nie osłabiaj-machnąłem na niego ręką i dostrzegłem, że jakiś rusek zabił mnie z grze, kiedy ja byłem zajęty tłumaczeniu temu idiocie swoje zdanie.
-No i widzisz? Zdednąłem przez Ciebie!-Oskarżyłem go, siadając po turecku. Kiedy zmieniłem sposób siedzenia, Costin nachylił się nade mną i wyszeptał:
-Jak tak siedzisz, to...
Przerwał, zerknął na chwilę w dół, po czym dokończył:
-To widać Ci bokserki.
Podskoczyłem na równe nogi, podniosłem laptopa i słuchawki, po czym z głupią miną zasalutowałem i odezwałem się:
-Nara!
Pobiegłem po schodach do swojego pokoju i odłożyłem laptopa na łóżko, razem ze słuchawkami. Gorzej być nie mogło.
-I co żeś uciekł?-Usłyszałem głos współlokatora od strony drzwi.
-Bo to zawstydzające?!-Oskarżyłem go.
-Czemu na mnie krzyczysz?-Odpowiedział z udawanym urażeniem w głosie-przecież Ci tylko pomogłem. Z resztą, byłoby źle, gdyby... No nie wiem, na przykład jakiś zboczeniec postanowiłby wykorzystać to, że masz krótką spódniczkę.
-A wal się-odpowiedziałem, szybko wychodząc z pokoju i kierując się z powrotem za salę, próbując uniknąć spotkania z Costinem na schodach. Postanowiłem wybiec ze szkoły i kupić coś "Halloweenowego". Pobiegłem w tym celu do sklepu z takimi pierdołami i za ostatnie hajsy z kieszeni kupiłem planszę do przywoływania duchów. Wiecie, tą planszę Ouija, dzięki której można gadać z duchami i inne takie. Wróciłem do swojego pokoju, w którym już Costina nie było i położyłem planszę na podłodze. Przeczytałem zasady. Nie graj sam, nie graj na cmentarzu i takie tam. Postanowiłem, że ciekawiej będzie zagrać z grupką osób. Wróciłem więc szybko na salę i na wejściu odezwałem się głośno:
-Hej, hej, heeej! Chce ktoś pograć ze mną w planszę Ouija?-Zapytałem, czekając aż ktoś się zgłosi.

<Ktoś, coś?>

------
*shoujo - chodzi oczywiście o typ anime, w którym często występują romanse itp. Krótko mówiąc - anime dla dziewczyn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz