16 października 2016

Od Costina cd Cecila

Wrzasnałem po raz kolejny, widząc biegającego za mną kota. Wybiegłem szybko z pokoju, ale kiedy chciałem zamknąć drzwi złośliwy kocur zdążył wybiec z pomieszczenia. Obiecuję ci Mahiru, że znajdziesz jego martwe ciało w swoim łóżku. Zacząłem biec przez długi korytarz, później po schodach, aż przypadkiem nie wleciałem na jakiegoś chłopaka, który wyglądał jakby właśnie się wprowadzał.
- Powaliło cię?! - krzyknął, wygrzebując się spod mojego ciała z obrzydzeniem.
- l'homme désolé mais qui est créature impure encore pour moi est la marche, et si vous tirez sur un couteau pour mon compagnon de chambre, il m'a poignardé. Non pas que j'ai rien contre... kuźwa znowu zapomniałem, że nie wszyscy znają francuski - mruknąłem do siebie. - To znaczy... Sorry stary, ale to stworzenie nieczyste ciągle za mną łazi, a jeżeli wyciągnę na nie nóż to mój współlokator sam mnie zadźga. Nie żebym miał coś przeciwko.
Podniosłem się szybko na równe nogi i rozejrzałem się na boki w poszukiwaniu tego czarnucha. Nie musiałem długo szukać, bo kupa futra wylądowała mi na twarzy. Od towarzysza otrzymałem tylko głośny śmiech za co miałem mu ochotę przywalić. Może od razu odciąć głowę i podpalić jak czarownice na stosie?
- ... ta to by było piękne - wypowiedziałem sam do siebie.

<Elżbietko moja kochana? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz