16 października 2016

Od Yoshiko do Cecila

Po tej dość krępującej przeprowadzce, odkryłam, że mieszkam w pokoju...z facetem. Tak z FACETEM! Byłam wręcz... przerażona...tym bardziej, że po tym co mnie spotkało nie miałam już ochoty na widywanie żadnego faceta! Przynajmniej na razie. Tak więc mając nadzieję, że go aktualnie nie ma w pokoju, weszłam spokojnie na ludzie w ręczniku, bo niedawno brałam prysznic...a tu co? On sobie leży na łóżku, ja nagle spaliłam buraka, spoko luz... i nagle wrzask... wybiegłam z tego cholernego pokoju prawie, że gubiąc ręcznik po drodze i znów weszłam przerażona pod ten prysznic. On mnie widział...pół nagą... (aut.oj nie przesadzaj xd) chyba skończę tą szkołę jako cuchnąca nastolatka...albo zacznę brać ciuchy do łazienki... Teraz trzeba wykombinować sposób jakby się przedostać do pokoju... Chyba zostanę tu na noc... i chociaż było mi cholernie zimno, postanowiłam jednak tu zostać. Położyłam się pod prysznicem i okryłam dokładnie tym wilgotnym ręcznikiem masując posiniaczone uda...ah ...moja przeszłość się odzywa. Po długich godzinach wreszcie zasnęłam... nie na długo...ponieważ przypomniało mi się, iż mam zadanie z matmy... ja pier... no... Jakoś się zebrałam w sobie i poszłam do tego pokoju. Jedną ręką nie zwracając na chłopaka mniejszej uwagi, zabrałam moje ciuchy i wyszłam szybciej niż weszłam do tego piekielnego pokoju. Ubrałam się w łazience i znów wróciłam już nieco mniej skrępowana. Ale musiało minąć dobre parę minut, żebym się ogarnęła. Odrobiłam matmę, pewnie jest źle ale kto by się tam tym przejmował, ważne żeby było. Poczułam na sobie wzrok , dlatego nieco drgnęłam i to było dla mnie sygnałem do szybkiej ucieczki, jednak...matma ważniejsza...i trudniejsza...

 <Cecil? XD Trochę porąbane opko XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz